Przez weekend zamilkłem, bałem się, że znów nie dam rady, ale jednak jestem :)
Zamilkłem, bo w sumie cały weekend spędziłem na uczelni. Niestety nie chciało się uczyć za młodu, to teraz na "starość" trzeba nadrabiać :)
Nie byłoby problemu, gdyby nie to, że łączę te studia z pracą na pełnym etacie, prowadzeniem firmy ( jednoosobowej, ale jednak ;) ) oraz remontem mieszkania...
Dużo tego i czuję, że zaczynam być zmęczony, a to dopiero półmetek. Jednocześnie jednak jestem szczęśliwy, że mam w ogóle możliwość studiować, zarówno z racji, że mam na to pieniądze jak i z racji na to, że w Polsce jest (jeszcze) taka możliwość.
Denerwuję się na szefostwo pracując na etacie, ale jednocześnie cieszę się, prowadząc kolejne projekty i pozytywnie je kończąc :)
Czasem moi klienci "marudzą", ale uwielbiam widzieć ich miny jak oddaję zdjęcia i łezka się w oku kręci...
Wkurza mnie, że dłuugo jeszcze mieszkanie nie będzie wyglądać tak jak chce ( brak funduszy na totalny remont od razu ), ale jednocześnie cieszę się, że już niedługo na ścianie zawiśnie obraz z mojego zdjęcia w formacie 100x70cm.
Dużo tego, ale mam nadzieję, ze będzie co wspominać :)
Ps.
Ostatnio udało mi się usiąść do obrobienia zdjęć z wyjazdu majówkowego... Rychło w czas :)
Nie przepadam za selektywnością koloru, ale tu chyba pasuje....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz